Drużyna z Łazisk Górnych rozgrywa nietypowy sezon w śląskiej czwartej lidze. Pod pewnymi względami biją ją wszyscy, a pod innymi – nie ma sobie równych. O czym mowa dokładnie?
Teoretycznie Polonia Łaziska Górne to w tym sezonie czwartoligowiec, jakich wielu. Na półmetku rozgrywek, po 15 kolejkach, plasuje się dokładnie w środku tabeli II grupy – na 8. miejscu – zgromadziwszy niemal dokładnie połowę punktów, bo 23 (na 45 możliwych). Podopieczni trenera Marka Mazura zdobyli 18 bramek i dokładnie tyle samo stracili. Zanotowali 6 zwycięstw, 5 remisów i 4 porażki, czyli tu też można pisać o pewnej przeciętności. Jest jednak coś, co też mocno łaziszczan na tle stawki wyróżnia. I to w całej śląskiej czwartej lidze, spośród 32 zespołów, a nie tylko 16 w II grupie, w której na co dzień występują.
Niepokonani przy „Wiślance”
O co chodzi? „PolArena”, jak zwykło się mawiać na stadion Polonii, położony przy popularnej „Wiślance”, czyli drodze łączącej Katowice z Wisłą i innymi urokliwymi beskidzkimi miejscowościami, jest w tym sezonie prawdziwą twierdzą. Łaziszczanie w 8 meczach sięgnęli na nim po 18 punktów, 5-krotnie wygrywając i 3-krotnie remisując. Nie ponieśli przy tym ani jednej porażki. Taką statystyką przed własną publicznością nie może się w tym sezonie pochwalić żaden inny czwartoligowiec – ani w grupie II, ani w grupie I. Nawet najlepszy bukmacher nie mógł tego przewidzieć, co wciąż budzi szacunek przeciwników.
Faworyt nie zawsze wygrywa
Drużyna trenera Mazura nie dała się na swoich „śmieciach” czołowym ekipom ligi – LKS-owi Goczałkowice (1:1) i rezerwom Tychów (3:1), odprawiła też z kwitkiem Drzewiarza Jasienica, LKS Bełk, Spójnię Landek i Beskid Skoczów, dzieląc się punktami z rezerwami Podbeskidzia Bielsko-Biała i GKS-em Radziechowy-Wieprz. W całej grupie II nie ma lepiej punktującego zespołu u siebie niż Polonia (16 „oczek” zgarnęły rezerwy GKS-u Tychy), a w I grupie pod tym względem łaziszczan nieznacznie pokonują jedynie Szombierki Bytom (19) oraz Znicz Kłobuck (również 19).
Na wyjazdach gorsi tylko słabeusze
Polonia, niczym dr Jekyll i Mr Hyde, ma też jednak drugie, znacznie brzydsze oblicze. O ile w meczach domowych jej bilans goli wynosi 15:3, o tyle na wyjazdach jest dokładnie odwrotnie. Tam 3 bramki zdobyła, a aż 15 straciła! Jej wyjazdowy bilans to 5 punktów, na co składa się 1 zwycięstwo, 2 remisy i 4 porażki. Łaziszczanie poza domem byli w stanie wygrać jedynie z zamykającymi tabelę Wilkami Wilcza (1:0), urwali remisy Unii Książenice i LKS Czaniec, a wracali na tarczy z Wodzisławia, Czechowic, Ustronia i Skoczowa, będąc rozbijanymi i tracąc po 3 albo nawet 5 bramek. W całej śląskiej czwartej lidze na obczyźnie gorzej punktują tylko słabeusze ze Skoczowa (którzy, jak się rzekło, u siebie Polonię rozbili) i Wilczy, a także rezerwy Rakowa Częstochowa i zamykające tabelę I grupy ekipy Dramy Zbrosławice i RKS-u Grodziec.
Na „postojowym” nie zarabiają
Jako przedstawiciel środka stawki, Polonia w spokoju oczekiwała na decyzję Śląskiego Związku Piłki Nożnej co do reszty sezonu. Zgodnie z przewidywaniami został on przedwcześnie zakończony, co nie miało dla łaziszczan dużego, pod względem sportowym, znaczenia. W okresie zawieszenia treningów, ani zawodnicy, ani członkowie sztabu szkoleniowego nie zarabiali w klubie pieniędzy. Teraz już mogą trenować i czekać na informacje o planach na nowy sezon piłki nożnej.
Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. STS S.A. (dawniej Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Spółka z o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministra ds. Finansów Publicznych na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem.