Wiele mediów podaje, że obecny rynek skłania pracodawców do dostosowywania się pod wymogi kandydatów do pracy. Można się natknąć na określenie „rynek pracownika”, który przewija się szczególnie tam, gdzie brakuje rąk do pracy. Czym jest rynek pracownika oraz które branże cechują się taką specyfiką?

Rynkiem pracownika określa się sytuację, w której to pracodawca musi zabiegać o uwagę potencjalnego kandydata. Przyszłych pracowników kuszą wysokie zarobki, dogodniejsze warunki zatrudnienia oraz benefity w postaci opieki medycznej, pakietów socjalnych czy narzędzia służbowe do prywatnego wykorzystania. W skrócie: rynek pracownika występuje tam, gdzie na jednego kandydata przypada jeden lub więcej wakatów.

Nie można jednak powiedzieć, że w każdej branży panuje rynek pracownika. Jak podaje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, wciąż istnieją zawody, gdzie panuje przesyt kandydatów, co skutecznie wyklucza nomenklaturę rynku pracownika. Jakie zatem nisze charakteryzują się wysokim zapotrzebowaniem pracodawców na obsadzenie brakujących stanowisk?

Zgodnie z badaniem „Barometr zawodów” zorganizowanym przez wyżej wspomniane Ministerstwo, rynek pracownika obserwujemy tylko w niektórych gałęziach zawodowych. Do takich zaliczają się specjaliści z zakresu IT, budownictwa oraz elektroniki. Na brak pracy nie mogą narzekać również wysoko wykwalifikowani pracownicy finansowi oraz przemysłowi - tutaj kalkulator brutto netto wskazuje wysokie wynagrodzenia.

Gdzie możemy mówić o rynku pracownika w przypadku osób o niższych kwalifikacjach? Przede wszystkim w branży budowlanej: robotnicy, operatorzy sprzętu ciężkiego oraz budowniczy mogą przebierać w ofertach pracy. Zawody deficytowe to także pracownicy punktów gastronomicznych, tacy jak kelnerzy, barmani, kucharze czy cukiernicy. Branże: usługowa, sprzedażowa oraz medyczno-opiekuńcza również pretendują do miana rynku pracownika.