Odnośnie zmian w Urzędzie. Mam ciekawy pomysł pod dyskusję mieszkańców. Można zauważyć, że w naszym mieście z każdym rokiem jest coraz brudniej. Po ulicach pełno dziur, pęknięć i liści jeszcze z "ubiegłego sezonu". Przy krawężnikach brus, piach i rośnie trawa. Na ulicy? Chodniki krzywe, pozapadane. Po każdym remoncie zdewastowane w tym miejscu jezdnie (albo pęka asfalt albo się robi zapadnięty dołek zbierający brud i wodę). Dziurska w jezdni obchodzące kolejną rocznicę zaistnienia. Z każdym rokiem większe. Poniszczone krawężniki, kostka chodnikowa. Czasem od remontu mija kilka lat a w tym miejscu syf jak stał tak stoi. Czy nie powinno być tak żeby burmistrza, jego najbliższych kierowników, dyrektorów, naczelników i etc... wybierać tylko na jedną kadencję? Bez prawa do reelekcji. Bo czy nie jest tak, że urzędnik siedzący na urzędzie już dziesiąty rok po prostu tylko trwa. Pobiera comiesięczną pensję i nie pracuje, nie stara się - zasiedział się i tylko trwa.Może w ten sposób każdy kto będzie mieć świadomość, że po wybraniu będzie sprawować urząd tylko raz spowoduje, że do wyborów, konkursu na stanowisko itp - pójdzie rzeczywiście osoba chcąca coś dla lokalnej społeczności zrobić. Nie po wygodny i na długie lata stołek. I w końcu to miasto wypięknieje. Zrobi się czyste, ładne i przede wszystkim zadbane. Będzie mieć gospodarza, nie panującego.Co na to inni?
